Kanał youtube

sobota, 10 października 2020

Bez spiny u Karoliny, czyli sobotni wywiad z Moniką z Tuptti Crochet Handmade with love

Dziś zapraszam Was na wywiad z Moniką z Tuptti Crochet Handmade with love. Monikę na bank kojarzycie i jej prace, bo urzeka nas jej włóczka z której wykonuje swoje prace. Jeśli jesteście ciekawi co to za włóczka to na pewno zdradzę Wam, że tajemnica została rozwiązana (nie musicie mi dziękować), a co z nią zrobicie to już Wasza sprawa. Ja wiem, że do Moniki daleka droga, ale wiecie, mieć kogoś w Kanadzie to już coś. Przy okazji chciałam przypomnieć, że dziś ostatni dzień zapisów na darmowy CAL na Normana i Normę. Możecie się zapisać TUTAJ. Monika to pozytywna osoba, która z chęcią i cierpliwością odpowie na każde pytanie. Jesteście ciekawi jak to się zaczęło u Moniki? I w jaką stronę to poszło? No to szykujcie kawkę i do czytania :) Zdjęcia oczywiście są własnością Moniki, a ponadto wyraziła zgodę na udostępnienie wizerunku swojej pociechy:)
1. Opowiedz nam krótko o sobie, tzn. od kiedy szydełkujesz, jak wyglądały Twoje początki i skąd pomysł na nazwę?

Jestem mamą dwójki fantastycznych dzieciaków, żoną i kobietą pracującą na pełen etat ze swoim małym hobby w formie szydełkowania (i nie tylko;)), bo należę do osób, które nie potrafią się nudzić. Zawsze znajduję sobie jakieś dodatkowe zajęcie, tak już mam od dziecka hahaha. Szydełkuję chyba od zawsze.. szczerze nie pamiętam kiedy pierwszy raz wzięłam szydełko do ręki. Ale stało się to za sprawą mojej mamy. To dzięki niej umiem szydełkować, wyszywać, robić na drutach i szyć na maszynie. Któregoś dnia widząc jak mama robi kolejną serwetkę, zapytałam czy też mogę, nie zapomnę tego, dostałam kordonek i cieniutkie szydełko i mama pokazała jak robić łańcuszek. Przerobiłam wtedy cały kordonek hahahah. Później poszło już z górki... Szydełko pojawiało się regularnie co jakiś czas, przed urodzeniem córki zrobiłam komplecik na szydełku: sukieneczkę z kapelusikiem i bucikami, pojawiały się serwetki... Amigurumi zaczęłam się bawić po urodzeniu synka. Gdzieś mi w oko wpadła świnka z blogu pasart i to była właśnie moja pierwsza maskotka hahaha mam ją do dzisiaj :D Później był CAL na mini jednorożca organizowany przez Kasię Ezerioha i postanowiłam spróbować swoich sił. I zajęłam pierwsze miejsce (wow). Pomysł doboru kolorów oczywiście mojej córki hahaha. No i później już się samo zaczęło toczyć i trwa do dziś :) A skąd pomysł na nazwę? Od maleńkich stópek mojego synka hahaha, jak się uczył chodzić słychać było w całym domu tuptanie bosych nóżek i stąd pomysł na Tuptti Crochet :)



2. Mieszkasz w Kanadzie. Możesz nam powiedzieć czy rękodzieło/szydełkowanie jest tam popularne? Jak wyglądają pasmanterie?

Tak, od 8 lat mieszkam w Kanadzie i doznałam wstrząsu jak zorientowałam się, że tu nie ma czegoś takiego jak typowa pasmanteria! hahaha Są sklepy poświęcone materiałom do wszelkiego rodzaju rękodzieła i craftów, więc idąc do takiego sklepu znajdziesz dosłownie wszystko. Włóczki można też kupić w sklepach sieciowych (tak jak w Polsce Tesco czy Auchan). Ale bardzo ubolewam nad kiepskim wyborem :( tutaj głównie rządzi akryl i trudno znaleźć włóczki w stylu yarnart jeans czy gazzal cotton baby, zapomnij o tym, a jeżeli gdzieś się już uda to za worek złota hahahaha. Szydełko i druty są popularne, rządzą szale, czapki, czy koce albo narzuty, zabawki bardziej w USA myślę, choć znajdziesz w tym sklepach zestaw do stworzenia swojej własnej zabawki (100% acrylic)

3. Wszyscy zachwycają się pluszową włóczką z której wykonujesz swoje prace. Powiedz nam coś o niej więcej:)

Ach tak! Mój słynny Bernat Velvet hahahaha. Szukałam alternatywy dla Himalaya Dolphin Baby, bo tutaj jest nieosiągalna w lokalnych sklepach, tylko w Europie... I znalazłam z firmy Bernat. Też 100% poliester. Bernat Blanket jest grubsza od HDB i ją użyłam do stworzenia swoich zabawek. I jest Bernat Velvet i Bernat Velvet Crush (to ta cieniowana), która z kolei jest cieńsza od HDB, bardziej elastyczna i miększa, z lekkim połyskiem. Uwielbiam nią pracować. Jedyny minus jest taki, że bardzo ograniczony wybór kolorów (w porównaniu do HDB), ale opanowałam do perfekcji wyszukiwanie promocji i limitowanych serii kolorystycznych i staram się posiadać na stanie przynajmniej te podstawowe. Zdarza mi się uzupełniać kolorystykę velvetu z Hobbii.com, bo podobna grubość, ale nie tak miękki jak Bernat.

4. Skąd pomysł na stworzenie własnej serii pluszowych zabawek dla dzieci?

No cóż... Mam w domu 3,5-latka, chłopaka z krwi i kości, którego nie interesują pluszowe misie ani lale ani zające hahaha. Mam też córkę nastolatkę, ale ona też zdecydowanie woli motoryzację hahahaha. Kiedyś synek powiedział, że chciałby koledze z przedszkola dać na urodziny autko zrobione przez mamę. No i tak się zaczęło! Przekopałam chyba cały Internet za takim wzorem, który by mi się podobał i nie znalazłam. Zaryzykowałam i spróbowałam stworzyć własne. I tak oto powstał Timmy. Spisanie wzoru zajęło mi chyba ze 3 miesiące hahaha bo nie miałam odwagi tego zrobić, ale dzięki wsparciu fajnych osóbek się udało. O kolejności pojawiania się wzorów nadal decyduje mój synek. Zawsze pytam i co teraz? On odpowiada, a mama próbuje tworzyć. Moja córka za to jest jedynym i niezastąpionym doradcą i krytykiem! To ona głównie decyduje o kolorystyce i bardzo często trafia w dziesiątkę jak to mówią hahaha. Po jej minie widzę czy może być czy nie :D





5. Co było najtrudniejsze w zaprojektowaniu? Jak one duże wyszły?

Wiesz... nie wiem jak to robią inne koleżanki. U mnie zawsze zaczyna się od rysunku... Po prostu biorę kartkę i tym co mam pod ręką rysuję jak bym chciała, żeby zabawka wyglądała (z przodu, boku, tyłu), mam to w mojej wyobraźni i staram się to przenieść na papier. Następnie biorę szydełko i dziergam, pruje, bulczę coś do siebie pod nosem i dalej dziergam hahaha. Mam pół szuflady pomysłów przeniesionych na papier i drugie tyle w głowie nadal. Kiepsko tylko z czasem hahaha Ale jestem urodzoną optymistką więc jak to się mówi, dam radę :) Zabawki z mojej serii pojazdów robiłam, jak już wspomniałam wcześniej, z Bernat Blanket i wyszły dosyć spore :) jak na zdjęciu z moim synkiem. Ale idea tworzenia tej serii była taka, by móc wykorzystać resztki z różnych kolorów, które nam pozostają :) z mieszanki akrylu i bawełny mieszczą się na dłoni :D
6. Czy masz jakiś darmowy wzór, który znajdziemy u Ciebie na Twoim profilu?

Na chwilę obecną mam darmowe Ufo Ulysses :) ale wkrótce pojawi się więcej (trzymajmy kciuki). Poza tym lubię dzielić się pracami wykonanymi z darmowych wzorów, zdjęcia z linkami można znaleźć u mnie na stronie.

7. Lubisz testować wzory różnych polskich projektantów, którego lubisz najbardziej?

Lubię testować to fakt hahaha lubię pomagać innym w doskonaleniu ich własnych projektów, lubię przedstawiać swoją interpretację wzoru. Testuję dla koleżanek z Polski i nie tylko, bo lubię wyzwania! Udaje mi się czasem również przetestować wzory zagranicznych autorek. A którą lubię najbardziej..? Naprawdę? hahahaha Dziewczyny tworzą super zabawki, każda ma swój własny styl i pomysł na siebie i cieszę się, że mogę być częścią ich projektu poprzez mój skromny wkład w postaci testu ich zabawki. Ponadto, pomimo wielu lat szydełkowania, nadal się uczę i to w tym lubię! Szydełkowanie to studnia bez dna! Mogę trochę prywaty? :D
Bardzo chciałam podziękować wszystkim koleżankom za okazane mi zaufanie jako testerce! W każdą swoją pracę staram się włożyć jak najwięcej serca i umiejętności :)



8. Czy oprócz maskotek robisz inne rzeczy na szydełku?

Tak! Mam kilka chust na swoim koncie. Lubię brać udział w CAL. Praca nad chustami jest dla mnie swoistą terapią relaksacyjną :) wieczór, cisza, szydełko i ja :) Lubię też haft krzyżykowy.



9. Co Twoi kanadyjscy znajomi sądzą o Twoim hobby?

Kanadyjscy znajomi europejskiego pochodzenia dużo bardziej cenią rękodzieło. Podobają im się moje prace i mnie wspierają. Myślę, że rynek amerykański jest dużo trudniejszym niż europejski jeżeli chodzi o wszelkie produkty ręcznie robione. Jakoś Europejczycy bardziej cenią ręczną robotę hahaha no ale nie jest to moje źródło dochodu, a pasja, w której się realizuję

10. Planujesz jakiś nowy wzór czy stworzenie nowej kolekcji?

Już się dzieje! Wymyśliłyśmy z córką dwie nowe serie zabawek! Jedna jest w fazie realizacji i będzie to seria świąteczna :) szczegóły już niebawem... myślę też o zorganizowaniu swojego pierwszego wspólnego dziergania... zobaczymy, czy się uda. Ponadto nadal leżą projekty kolejnych pojazdów, które wybrał mój baby boss hahaha. Tylko wydłużcie dobę proszę! :D

I to już koniec wywiadu. Czasem jak czytam przed Wami te odpowiedzi to mam lekki niedosyt, że to już koniec. Ale jeśli macie ochotę jeszcze zadać kilka pytań Monice to zapraszam na jej stronę, zostawienia kilku słów, a może i do zainspirowania się jej pracami. No i oczywiście na pewno o Tuppti jeszcze usłyszycie nie jeden a kilka razy u mnie na stronie:) O polubieniu strony nie muszę mówić, no nie da się nie lubić Tuptti Crochet Handmade with love :)

A za zgodą Moniki pokażę Wam co o sobie przeczytałam i bardzo dziękuję za te słowa :)

Wielki szacunek Karolina dla Ciebie i Twojej pracy! Myślę, że nie ma osoby, która nie znałaby Twojego blogu i nie korzystała z Twoich rad, pomysłów, darmowych tłumaczeń wzorów! Respect :) i wielkie dzięki! Ja sama mam zrobioną owieczkę z Twojego blogu :D no i słynnego Zająca wielkanocnego :D

1 komentarz: