Cześć:)
Od zawsze chciałam połączyć miłość do gotowania z włóczką. Nie odkryję przed Wami Ameryki jak powiem, że blogi kulinarne wiodą prym w liczbach odsłon. Idąc tym tropem postanowiłam sprawdzić czy to prawda:)
Mam nadzieję, że nie będziecie mieć mi tego za złe, a uśmiech jaki wywołam na Waszych twarzach będzie szczery:)
To co gotowi? Bo ja nie mogę się doczekać.
Nie od dziś wiadomo, że jak Walentynki to romantyczna kolacja, a jak kolacja to problem co przyrządzić skoro nie idziemy do restauracji...Nie umiesz gotować? Chłopak przychodzi, albo chcesz się postarać specjalnie dla swego męża? Nic trudnego, z pomocą dziś przychodzę ja i szczerze polecam Ci przepis na spaghetti, tak dobrze czytasz hahaha.
To po kolei.
1. Nim przystąpimy do pracy, polecam na twarz nałożyć maseczkę, bo skoro ma być romantycznie to trzeba jakoś wyglądać:) Jak to nie pomoże, to się nie martw na pewno nie zaszkodzi, a przynajmniej będziesz zrelaksowana:)
2. Każdy wie, że droga do serca mężczyzny wiedzie przez żołądek i tu mamy dwa wyjścia. Nożem przez klatkę piersiową (ja tego nie zalecam!!!) lub bardziej wysublimowane zadanie to zrobienie tegoż dania, o którym tyle piszę a nic jeszcze nie zrobiłam.
3. Skoro lubicie szydełkować to przygotujcie flaszkę wina, włóczki w kolorze makaronu oraz sosu pomidorowego. Nie zalecam brązowej do klopsików, nie warto się starać, jak kocha to zje dosłownie wszystko hahaha. No i świeczki, najlepiej dużo świeczek zapachowych (ludzie czasem ze stresu pierdzą, więc to idealnie maskuje zapachy) to takie romantyczne.
4. Zapomniałam o talerzu, oczywiście na talerzu kładziesz makaron (rzecz jasna z włóczki) i sos pomidorowy (u mnie chyba z pomidorów rzymskich sądząc po kolorze włóczki). Oczywiście podajesz sztućce boś kulturalna, świeczuszki no i wino a co:) Muzyka, zapomniałaś o muzyce :)
5. Styl konsumpcji należy do Was, jecie każdy swoje, albo z jednego talerza. Możecie też odegrać scenę z Zakochanego Kundla. No niech poniesie Was chwila. Poczujcie ten romantyczny klimat haha.
6. Talerza w zasadzie nie musisz myć, danie jest idealne bo niebrudzące. A na poważnie jak mu nie smakowało to niech sam się wykaże i zabierze na prawdziwie włoskie spaghetti do knajpy :)
Mam nadzieję, że tym postem podbiję kulinarny świat blogów i drzwi sławy staną przede mną otworem, a sama Magda Gessler będzie polecać to spaghetti hahaha. A na poważnie mam nadzieję, że Wam się podobało i zachęcam do zrobienia spaghetti dzieciakom do zabawy:)
Taka już jestem zakręcona jak słoik ogórków:) Pacnij lajka, zostaw komentarz, a nuż coś nowego i chyba śmiesznego powstanie:)
PS. Miło mi będzie jak zostawisz komentarz tu na blogu:)
:D Mega pomysł, nie wiem czy podołam, ale spróbuję udziergać takie spagetti mojemu Niemężowi :D
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł i bardzo ambitne wytłumaczenie wzoru ;)
Pozdrawiam.
Żeby tylko włóczka się za mocno nie poplątała 😁
OdpowiedzUsuńtylko żeby w ferworze zajęć kulinarnych nie zapomnieć zmyć maseczki...
OdpowiedzUsuń